Kiedy myślisz „slow life”, co jako pierwsze przychodzi ci do głowy? Bo dla mnie przede wszystkim jest to sztuka uważnego życia. To taka umiejętność, która umożliwia zatrzymanie się w jednej z chwil i czerpanie z niej jak najwięcej. To styl życia, który daje możliwość wciśnięcia hamulców, wyjścia z samochodu i rozejrzenia się wokół. Myślę, że każdy, kto choć raz zwolni i na chwilę wysiądzie z tego rozpędzonego auta zadań, terminów i zwykłego dążenia do celów – będzie praktykował to za każdym razem. A przynajmniej będzie próbował.
Podobne wpisy:
Praktykowanie wdzięczności – 60 rzeczy, za które możesz być wdzięczna
Jak walczyć z prokrastynacją? Mój sposób na zrobienie czegoś, kiedy wcale mi się nie chce
Od razu muszę się przyznać, że mimo nazwy bloga i umiłowania do idei życia w rytmie slow, mam problem z uważnością. Mnóstwo czynności wykonuję mechanicznie albo na odwrót – nie potrafię skupić się na jednym zadaniu. Przekonuję się o tym, kiedy czytam teksty na zajęcia, kiedy piszę czy słucham dłuższych wywodów. Zamiast być tu i teraz, jestem, ale tylko fizycznie, a myślami niechcący uciekam.
Ostatnio wpadła mi w ręce książka Jestem tu i teraz i pierwsze co zrobiła, to utwierdziła w przekonaniu, że umiejętność skupienia się nie jest moją mocną stroną. Prosty przykład – jednym z pierwszych zadań jakie podjęłam, było patrzenie przez minutę w punkt przecięcia się dwóch kresek. Banalne! A mimo to wzrok uciekł mi co najmniej cztery razy! Daje do myślenia?
Spróbuj zrobić to bez książki, narysuj sobie coś, rzuć kotwicę i z nastawionym na minutę budzikiem skup na tym uwagę. Jak efekty? Potrzebujesz więcej zadań z uważności czy udało ci się ją utrzymać?
Cała książka składa się z mniej lub bardziej angażujących ćwiczeń, które pozwolą ci zaobserwować siebie, potrenować bycie tu i teraz i wyskoczyć poza ramy wykonywania jakiejś czynności automatycznie. To takie otwieranie oczu na rzeczy błahe i tworzenie z nich ważnych elementów twojego życia. Można się fajnie bawić i przy okazji wyciągnąć jeszcze fajniejsze wnioski.
Gdybyśmy mieli osadzić mindfulness w jakieś ramy, wyglądałyby tak:
- Bycie tu i teraz.
- Unikanie oceniania.
- Cierpliwość.
- Bycie dobrym i miłym dla siebie.
- Ciągłe początkowanie, czyli robienie rzeczy z taką ciekawością jak za pierwszym razem.
- Ufanie sobie, swojej wiedzy i intuicji.
- Nie próbować być w teraźniejszości na siłę.
- Zaakceptowanie tego co jest.
- Umiejętność odpuszczania.
- Zaangażowanie.
Cytując autorów książki:
Oto podstawowe zasady praktykowania mindfulness, obowiązujące przy korzystaniu z tej książki i nie tylko. Są to podejścia lub ramy, w których funkcjonuje umysł, mogące wspomóc nas, byśmy w stu procentach stali się obecni w naszym życiu.
Myślisz, że warto wracać do tych punktów? Czym dla ciebie jest mindfulness?
Jeśli interesuje cię taka książka z ćwiczeniami, możesz poszukać tutaj. Za swój egzemplarz dziękuję wydawnictwu MUZA.