Menu
Slow life

Jak się zmotywować? 4 moje sposoby

Nie ma znaczenia, czy chcesz schudnąć, więcej zarabiać, żeby wreszcie zacząć podróżować czy nauczyć się nowego języka, bo języki są fajne (i przydatne podczas podróży, na które zarabiasz). Poznaj moje sposoby na to, jak się zmotywować.

Bez motywacji ani rusz

Cel nie ma znaczenia i cel przestaje istnieć, jeśli nie utrzymasz jej na odpowiednim poziomie. Nic nie pomoże, gdy ona niepobudzana nowymi bodźcami zaśnie niczym stary niedźwiadek zimą. Albo kiedy głodna postanowi odejść do innego kraju, w którym karmią regularnie, a na dodatek dobrze karmią. Wiesz, takim jedzeniem z prawdziwego zdarzenia i z wysokojakościowych produktów, a nie czymś co lepiej wrzucić do śmietnika niż do własnego żołądka. Motywacja będzie twoją towarzyszką na dobre i złe, jeśli odpowiednio się o nią zatroszczysz. Nakarmisz i utrzymasz przy życiu. Wiesz jak to zrobić?

Sposoby na utrzymanie motywacji

Nie mam złotego środka na bycie zmotywowanym, bo dla każdego będzie tym środkiem zupełnie coś innego. Moje metody nie muszą okazać się skuteczne, ale mogą. Skoro u mnie działają, to dlaczego miałyby być nieprzydatne u ciebie? Ale do rzeczy.

Jeśli podoba ci się ten tekst, przypnij go do swojej tablicy na Pinterest.

Prowadzenie dzienników aktywności

Dla tych, którzy prowadzą bullet journal nie będzie to nic nowego, inaczej nazywa się to trackerem albo kartą pielęgnacji celu. Kto nie wie o jakim systemie zapisków mówię, może sobie podejrzeć tutaj. Ustalenie celu/wyzwania/nawyku do wyrobienia, wpisanie go w odpowiednią rubrykę i kontrolowanie codziennie niesamowicie wzmaga produktywność i utrzymanie motywacji, bo jak coś idzie nam dobrze przez kilka dni z rzędu to nie chcemy przerwać tego łańcucha powodzeń i działamy dalej. Można wykorzystać ten sposób do niemal wszystkiego. Zmiana nawyków żywieniowych, pisanie bloga, pisanie książki, aktywność w mediach społecznościowych, rozwój firmy, nauka języków – wszystko można ubrać w dzienne małe kroczki, w utrzymaniu których pomaga tracker. To zdecydowanie moja ulubiona metoda. Poza tym jak ładnie się ją sporządzi to AŻ CHCE SIĘ coś wykonać, żeby już móc sobie pokolroować kolejny kwadracik. Altarnetywną wersją tego sposobu może być aplikacja Way of life (pisał o niej kiedyś Wojtek, link macie tutaj, a w jego artykule zdjęcie mojego WOF na papaierze). Jeszcze innym rozwiązaniem jest korzystanie z gotowych szablonów. W sieci jest ich pełno, posiadacze Happy Plannera mają go wewnątrz swojego kalendarza, co jest bardzo wygodne. Ale ja lubię zmiany. Więc jednego miesiąca ustalam cele w Happy Plannerze, innego korzystam z aplikacji, a następnego rysuję sobie wszystko sama. Tak żeby nie było zbyt monotonnie, bo monotonia w moim przypadku to najgroźniejszy wróg motywacji.

Zdrowe odżywianie

Powiesz, że to banał i że chyba nie ma nic wspólnego z motywacją do czegokolwiek innego niż dbanie o siebie. U mnie z jedzeniem zdrowo bywa różnie, czasem kupuję tylko szpinak (i dodaję go do czego tylko mogę), owoce, pełnoziarniste produkty i dobre rybki, które koniecznie przygotowuję z koperkiem i cytryną NA PARZE, ale bywa i tak, że co drugi dzień jem na mieście i cóż, nie są to fit posiłki wegańskie. Zauważyłam, że kiedy jestem na tej dobrej drodze dobrych rybek z pary, czuję się o wiele lepiej i to nie tylko ficzynie. Trudno mi to wyjaśnić, ale tak już mam – dbanie o siebie od wewnątrz daje mi motywacyjnego kopniaka, żeby robić coś jeszcze. No bo jak już udaje mi się jeść pięć posiłków dziennie, każdy w miarę zdrowy i przede wszytkim homemade, jak już piję te półtora litra wody mineralnej i co najmniej jeden kubeczek ziół, to ja wiem, że dam radę napisać kolejną stronę pracy na zaliczenie czy zrobić coś innego, cokolwiek, co sobie wymyślę. Hej, powiedz, że też tak masz.

Czytanie i nauka

„Drzazga mojej wyobraźni czasem zapala się od słowa”, a drzazga wyobraźni przeradza się w czyn. Dużo czytam. Ostatnio sporo dla przyjemności, celem jest czytanie więcej książek, z których nauczę się nowych rzeczy, jak na przykład z czytanej aktulanie Narratologii. Czytanie działa na motywację jak płachta na byka. Drażni ją. Nie daje spać. Denerwuje, a zdenerwowana motywacja wkracza na najwyższe obroty i działa jak dzika. I powstaja absolutnie niesamowite rzeczy. Czytajmy, uczmy się, drażnijmy motywację!

Wizja celu

Jesteśmy bombardowani hasłami typu: „Za rok będziesz żałował, że nie zacząłeś”, „Gdybyś trzy miesiące temu zaczął pisać książkę, dziś miałbyś 100 stron” itd. Czy to głupie? Nie. To całkiem skuteczny sposób na zmotywowanie się. Załóżmy, że jesteś małym blogerem, czytanym przez tysiąc osób miesięcznie. Chcesz być blogerem dużym i do statystyk dodać co najmniej jedno zero. Marzysz nawet o dwóch. Wyobraź sobie, że to możliwe. Że jak będziesz dzielnie pracować to za rok twoje marzenie się spełni, a blogowanie będzie twoim sposobem na życie. Będziesz zapraszany do najciekawszych kampanii, pozwoli ci to zostawić pracę na etacie, której i tak nie lubisz i czujesz, że cię ogranicza. Brzmi kusząco? To działaj! Rozpisz sobie co ile chcesz publikować na blogu, wypisz listę tematów, żeby czasem ci ich nie zabrakło i skrupulatnie działaj. A jak przyjdą chwile zwątpienia to przypomnij sobie dokąd idziesz. Co czeka na końcu tej drogi i ile innych otworzy się potem. Wizja efektu potrafi nieźle zmotywować, co?


A teraz twoja kolej, napisz, jakie są twoje ulubione sposoby na to, jak się zmotywować.