Menu
Slow life

Jak nie kupować za dużo?

Wczoraj wybrałam się na świąteczne zakupy. Chciałam kupić drobiazgi dla bliskich już teraz, żeby czekały zapakowane i podpisane, a ja mogła spokojnie zajmować się innymi rzeczami. Pisaniem o Poświatowskiej na przykład. Albo analizowaniem słowa miłość, żeby w styczniu nie robić na ostatnią chwilę. Swoją drogą, od pięciu do dziesięciu stron o jednym słowie?

Wracając do zakupów. Byłam, wszystko, czego potrzebowałam kupiłam, ale nie tylko. Świąteczna aura, wyjątkowo ładnie wyeksponowane produkty, niby-promocje i… wróciłam z rzeczami nie tylko potrzebnymi, ale też tymi, którym uległam ot tak, są ładne, przydatne też, jednak bez najmniejszego problemu mogłabym się bez nich obejść.

Czy slow-zakupy przed świętami są możliwe? Tak. Teraz myślę, że tak. Jak?

zak

 

Unikanie sklepów


 

Brzmi nierealnie, ale unikanie sklepów stacjonarnych jest dobrym rozwiązaniem. Kupując przez internet wchodzimy na strony, z których rzeczywiście chcemy coś kupić. Czegoś potrzebujemy, tego czegoś konkretnie szukamy. Chodząc między sklepami w galeriach handlowych wstępujemy wszędzie, gdzie jest coś ładnego na wystawie, czy tego potrzebujemy, czy też nie. No i o wiele częściej coś spontanicznie kupujemy.

 

Unikanie reklam


 

Z tym akurat nie mam problemu, bo nie mam telewizora, ale kiedy częściej coś oglądałam, to zdarzyło mi się kupić coś pod wpływem reklamy. Taka medialna manipulacja!

 

Rozróżnienie pragnienia od potrzeby


 

Istnieje zasadnicza różnica między tym, czego potrzebujemy, a czego po prostu chcemy. I warto sobie ją uświadomić, kiedy trzymasz w dłoni kolejny notes lub kubek ze słodkim, wypukłym ciasteczkiem, kolejny kolorowy magazyn, w którym przeważająca część to reklamy.

Zwykle ułatwia mi to zapisywanie gdzieś w notesie tego, co akurat mi się kończy lub jest już zniszczone, przez co wiem, co jest potrzebą. Jeśli tych pokręconych gumeczek nie było na tej liście, to znaczy, że mogłam się bez nich obejść.

 

zakupy

 

Trzy ważne pytania


 

Przed kupieniem nowej rzeczy zadaj sobie trzy pytania:

  1. Czy za 24 godziny też będę chciał to kupić?
  2. Jakiej jakości jest to rzecz?
  3. Czy będę mieć na to czas?

Po pierwsze, najlepiej odczekaj dobę i wróć po daną rzecz. A może już nie wrócisz? Po drugie, sprawdź z czego jest wykonany obiekt twoich pragnień, czy jest to materiał trwały, czy łatwy w dbaniu i czyszczeniu, czy nie straci uroku po kilku użyciach? I po trzecie, czy znajdziesz czas, żeby się nim nacieszyć? To dla mnie ostatnio najistotniejsze, bo nie mam kiedy przeczytać wszystkiego, co kupiłam i chociaż marzą mi się np. kolejne książki, to już wiem, że bez sensu je teraz kupować, żeby tylko zjadały kurz.

 

zaku

zakup

A tobie zdarza się kupić za dużo?