Menu
Slow life

Kiedy nie mam czasu

Kiedy nie mam czasu, czytam dwa razy więcej niż zwykle. Oglądam odcinek serialu wieczorem. Czasem nawet film. Jem wtedy porządny obiad, mam czas na parzenie czerwonej herbaty zgodnie z instrukcją i napisanie postu.

Kiedy nie mam czasu, przygotowuję się na zajęcia, wychodzę na spacer, nawet krótki, ale zawsze coś i odwiedzam dwie biblioteki, żeby oddać książki i pożyczyć nowe.

Kiedy nie mam czasu pokój pachnie woskiem o zapachu świeżego prania, świeże pranie też wisi na suszarce, a na lustrach nie ma kurzu ani odpitych palców.

Kiedy nie mam czasu żaden mail nie pozostaje bez odpowiedzi, nie zapominam o odpisaniu na SMS i odbieram wszystkie telefony.

kiedy nie mam czasu

Kiedy nie mam czasu, mam ładniejszy makijaż i doprasowaną koszulę. Z kuchni dobiega zapach deseru, domowego budyniu albo jagodzianek.

Kiedy nie mam czasu wstaję godzinę wcześniej niż zwykle. Poza tym rano najlepiej się działa. Zwykłam nawet mówić za Dorotą Masłowską, że „rano człowiek jest bardziej inteligentny niż wieczorem. Ja jestem bardziej inteligentna”. Przy okazji gorąco polecam wam źródło tych słów, czyli książkę Dusza światowa, wywiad rzekę z Masłowską, przeprowadzony przez Agnieszkę Drotkiewicz. Z reguły nie znoszę takich książek, bo uważam, że są robione tylko dla pieniędzy, ale ta jest niezwykle wartościowa.

Kiedy nie mam czasu kartka mojego plannera na dany dzień jest zapisana od góry do dołu, pozakreślana i po kolei wykreślana. Wypracowałam sobie nawet system kolorystyczny, rzeczy do zrobienia w domu zakreślam na żółto, na uczelnię na pomarańczowo, w internecie lub po prostu przy komputerze na zielono, a te, które wymagają wyjścia z domu – na niebiesko.

Wbrew pozorom, kiedy nie mam czasu, mam go na wszystko. Lubię „nie mieć czasu” przez cały dzień i zasypiać z satysfakcją, że nie były to kolejne zmarnowane na przeglądaniu Facebooka godziny.

kiedy nie mam czasu 2

I wreszcie, muszę to napisać wprost, kiedy nie mam czasu, zyskuję +100 do motywacji i jakieś +50 do sumienności. Ciekawe zjawisko, zawsze działa, im więcej do zrobienia, tym… po prostu więcej robię. A gdybym miała mniej zadań i więcej czasu, rozwlekałabym to i odwlekała tak długo, że pewnie spędziłabym dzień bezczynnie.

A wy co robicie, nie mając czasu?