Spotykamy się w niewielkiej knajpce, schowanej za bramą porośniętą bluszczem. Mało osób wie o istnieniu tego miejsca, tutejsi nie mają czasu, turystów interesują popularne obiekty. A tu jest przytulnie, pachnie pomarańczowym ciastem i świeżo parzoną kawą. Rozsiadamy się wygodnie na wyłożonych poduszkami kanapach, jakbyśmy znali się od lat. Znamy się, ale ja wiem, że to znajomość, podczas której nadal zdarzają się wahania i pytania, czy naprawdę go rozumiem i dobrze traktuję? Jestem wdzięczna, że zgodził się na to spotkanie i pozwolił zadać sobie kilka pytań.
Dlaczego spotkałam się właśnie z przecinkiem? Założę się, że sporo z nas stawia przecinek na tak zwane wyczucie, bo pasuje, bo w tym, a nie innym momencie warto mieć chwilę na złapanie oddechu. Często te zastosowania nie mają sensownego uzasadnienia, a jednak każde użycie znaku interpunkcyjnego powinno być po coś, prawda? Pomyślałam, że łatwiej nam będzie przyjaźnić się z przecinkiem, jeśli sam o sobie opowie i określi, gdzie chciałaby się pojawiać, a gdzie niekoniecznie.
5 pytań do przecinka
-
Czy można cię stawiać przed i?
Można, oczywiście. Przede wszystkim, kiedy chcesz powtórzyć i w tym samym zdaniu. Poza tym wtedy, kiedy chcesz podkreślić, że jakaś czynność była na końcu, np. „Zaczekał, aż przeczytam książkę, i dopiero mnie odwiedził”. Można użyć też przecinka przed i, jeśli nie znajduje się między zdaniami łącznymi, ale wynikowymi (kiedy można zastąpić je więc), np. „To bardzo prosty wzór, i powinieneś go szybko zapamiętać”.
-
Czy zawsze występujesz przed że?
Wbrew pozorom nie zawsze. Są przypadki, że stawia się przecinek jedno słowo wcześniej. Dzieje się tak, kiedy zdanie podrzędne i nadrzędne połączone są wyrażeniami mimo że, chyba że, zwłaszcza że, tylko że, a także z wyrażeniami przysłówkowymi lub zaimkowymi, które nie są częścią zdania nadrzędnego, np. dlatego że, tym bardziej że.
-
Czy oddzielamy tobą wyraz niestety?
Jak najbardziej. Przecinkami wydzielamy wyrazy wtrącone dla podkreślenia naszego stosunku do pisanego tekstu. W przecinki ujmujemy m.in. słowa: niestety, owszem, bynajmniej, istotnie, z pewnością, oczywiście, niewątpliwie.
-
Czy stawiamy cię przed czy?
Zależy kiedy. Jeśli chcesz spytać, co zrobić gościom do picia, to zapytasz: kawę czy herbatę? Bez przecinka, bo czy pełni tu funkcję lub. Okej, nie wiem, kto pyta gości o preferencje, pisząc do nich, ale przykład dobry. Natomiast w przypadku, kiedy chcesz opowiedzieć koleżance o fascynującej randce, napiszesz: Zapytał, czy spotkamy się w niedzielę. Tu czy rozpoczyna zdanie podrzędne.
-
Czy stawiamy cię między powtórzeniami wykrzyknikowymi typu no, he, ho?
No no no, bez żartów! Alina Gałązka i Jerzy Podracki w swojej książce Gdzie postawić przecinek? stwierdzają, że nie. Dodają też, że niektórzy autorzy podręczników twierdzą, że warto te przecinki postawić, uzależniając je np. od intonacji lub indywidualnych preferencji. Co na to Słownik Języka Polskiego PWN? Nie wspomina nawet o możliwości braku przecinka. „Gdy chcemy zasygnalizować inną intonację oraz wymówienie wykrzyknień z większym naciskiem, używamy wykrzyknika. Stosując przecinki w miejsce wykrzykników, zaznaczamy, iż wykrzyknienie nie ma silnie emocjonalnego charakteru”.
BONUS! Pytania od czytelników bloga Wolniej
Oleg: Czy „zwisając” z linijki tekstu, nie czujesz się gorszy od kropki, która zwykle to wygodnie sobie siedzi na linii?
Nie, ponieważ mimo wszystko czuję, że jestem na lepszej pozycji niż kropka. To ja decyduję o znaczeniu zdania.
Oleg: Czy czujesz się wyróżniony, gdy podczas rozdzielnia zdań, dajesz szansę na wdech czytelnikowi? To jak ratowanie życia przecież.
Jasne, że czuję. Mam poczucie misji, zawsze na pierwszy plan wysuwam wygodę czytelnika, jego równomierny oddech. Nigdy nie rozważałem tego w kategorii ratowania życia, ale coś w tym jest. Przypomniała mi się teraz sytuacja, która miała miejsce podczas pacyfikacji kopalni „Wujek”. Dowódca plutonu spytał komendanta milicji, czy może użyć broni, czy powinien czekać na rozkaz. Odpowiedź: nie, czekaj na rozkaz. Przecinek nieco różnił się od reszty znaków, zastanawiano się więc, czy nie został dopisany później. Nie rozstrzygnięto, czy przecinek był, czy też nie, ale nie zmienia to faktu, że zależało od niego życie dziewięciu górników. Wielka jest różnica pomiędzy Nie, czekaj na rozkaz a Nie czekaj na rozkaz, prawda? O tak, teraz poczułem, że mogę ratować życie.
Monika: Jak się pan czuje, gdy zamiast pana ludzie używają brzydkich słów?
Kiedyś wprawiało mnie to w stany depresyjne. Teraz zrozumiałem, że czynią tak ludzie nieobyci i niewykształceni lub mocno ekspresyjni. Tym drugim często wybaczam, choć przyznam, że wolałbym, by to przekleństwo było wydzielone przecinkami.
Wolna przestrzeń: Czy czujesz się urażony, kiedy się o tobie zapomina lub wstawia w nieodpowiednim miejscu w zdaniu?
Zważywszy na poezję, pierwsze jestem w stanie zaakceptować. Gorzej z umieszczaniem mnie w nieodpowiednim miejscu, czuję wtedy nadinterpretację, żal i trochę litość nad niedouczeniem autora.
Anna Maria: Czy na pewno nic nie grozi za wzywanie przecinka na daremno? Może jest jakieś piekło interpunkcyjne?
Powiem tak: grozi ośmieszenie i łatka „tego od przecinków”. Co do piekła interpunkcyjnego to można się do niego dostać, ale tylko wtedy, gdy nadużywa się także kropek, dwukropków i wykrzykników oraz kiedy myli się pauzę, półpauzę i dywiz.
Przecinkowi dziękuję za spotkanie i cierpliwość, a tobie za dobrnięcie do tego momentu. Strzeż się interpunkcyjnego piekła!