Menu
Uroda

Jesienna pielęgnacja – trzy produkty godne uwagi

Piękna jesień jest już z nami. Słońce nabrało brzoskwiniowego blasku, powietrze doprawione jest przez coś, co nazwałabym „powiewem września”, w niektórych miejscach jasnobrązowe liście już szeleszczą pod butami. Uwielbiam ten czas. Dłuższe wieczory sprzyjają czytaniu książek, wciąganiu się w seriale i urządzaniu domowego spa.

Skoro wspomniałam już o domowej pielęgnacji, koniecznie muszę podzielić się z tobą trzema produktami, których ostatnio regularnie używam i bardzo sobie chwalę. No dobrze, przyznam się. Od dwóch z nich się wręcz uzależniłam!

pielegnacja-evree

Evree peeling do twarzy 3w1

Jeden produkt o aż trzech zastosowaniach. Mówi się co prawda, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale nie tym razem. Tu raczej chodzi o to, że jest to produkt na tyle uniwersalny, by używać go na różne sposoby i w różnych odstępach czasowych.

  • Codziennie jako peeling mechaniczny – nakłada się go na zwilżoną skórę, delikatnie masuje i spłukuje wodą.
  • 2-3 razy w tygodniu jako peeling enzymatyczny – rozprowadzony i delikatnie wmasowany należy pozostawić na twarzy na 6 minut.
  • 2-3 razy w tygodnu jako maseczkę – wystarczy nałożyć i pozostawić do wyschnięcia. No i potem, rzecz jasna, zmyć.

Jak działa? Przede wszystkim dogłębnie oczyszcza, wygładza i matuje skórę. Nadaje się dla osób, które borykają się z niedoskonałościami. Zawiera trzy istotne składniki: „diamentowe cząsteczki”, które mechanicznie złuszczają martwy naskórek, odblokowują pory i oczyszczają skórę, kompleks enzymatyczny, zapewniający wygładzenie, zmiękczenie naskórka, a nawet poprawę kolorytu buźki oraz białą glinkę, odpowiedzialną między innymi za odżywienie skóry.

Nie zawiera parabenów, parafiny, silikonów ani olejów mineralnych.

Ja używam go co drugi dzień jako peeling enzymatyczny – nakładam, masuję, zostawiam na kilka minut. Moja skóra go lubi, przy regularnym stosowaniu widać różnicę w gładkości i po zrobieniu makijażu, dzięki dobremu oczyszczeniu nie ma mowy o efekcie ciasta na twarzy. 🙂 Czasem odrobinkę przesusza, ale mam na to niezawodny sposób.

Do kupienia tutaj.

img_20160926_133523-min

img_20160926_134050-min

Evree Essential Oils, nawilżający olejek do twarzy i szyi

Jeśli moja skóra po peelingu (ale nie tylko wtedy) jest przesuszona, używam olejku. Olejku, w którym zakochałam się od pierwszego użycia i tak sobie trwamy w miłości bezwarunkowej cały czas. Mój akurat nadaje się do wszystkich typów skóry. Intensywnie nawilża, regeneruje i wygładza. Wiesz co jest najlepsze? Że używając go czujesz się niebywale luksusowo. 🙂

Bogaty w olejki pochodzenia roślinnego: jojoba, avocado, z pestek winogron, migdałowy, ryżowy, słonecznikowy oraz z nasion wiesiołka, a także olejki eteryczne: geraniowy, rozmarynowy, nagietkowy, lawendowy, eukaliptusowy, pomarańczowy, grapefruitowy i melisowy.

Taki olejek (w olejki bogaty, maślane masło) ma mnóstwo zastosowań. Może być:

  • serum do wmasowania i całkowitego wchłonięcia,
  • wzbogaceniem kremu, którego używasz na co dzień,
  • maseczką,
  • bazą pod makijaż, dzięki której będzie bardziej trwały,
  • produktem do demakijażu,
  • pomocnikiem przy masażu twarzy.

Znowu jeden produkt, kilka zastosowań. Nie zapycha porów. Najpierw używałam go tylko jako serum. Aktualnie, w myśl koreańskiej zasady podwójnego demakijażu, zmywam nim resztki podkładu. Poza tym nic tak dobrze nie nawilża skóry, naprawdę. Warty wypróbowania. A gwarantuję, że jak się skusisz, to nie skończy się to na jednej buteleczce. Pięknej buteleczce.

Do kupienia tutaj. Dostępne również dla cery mieszanej, liftingujący i odmładzający do skóry suchej lub mieszanej.

img_20160926_134420-min

img_20160926_134531-min

Evree Super Slim, olejek do ciała

No i tu mamy prawdziwą petardę. Modelujący i napinający skórę olejek, który redukuje cellulit, ujędrnia i wygładza. Po raz kolejny produkt 0% olejów mineralnych, parabenów, silikonów i parafiny.

Zapomniałam wcześniej dodać, ale zarówno olejki do twarzy, jak i te do ciała są odpowiednie dla wegetarian i wegan.

Po raz trzeci w tym wpisie mamy produkt o wielu zastosowaniach. Najbardziej lubię go używać wieczorami po treningu, producenci zapewniają, że z masażem ciała i właśnie aktywnością fizyczną przynosi spektakularne efekty. Używam go krócej niż miesiąc, więc trudno ocenić mi spektakularność jego działania. Jedno jest pewne. Doskonale nawilża skórę. Serum Essential Oils na twarz, Super Slim na ciało i czuję się jak bogini. 😀

Zapewnia też świetne uczucie rozgrzania. Powiedziałabym nawet, że lekkiego pieczenia (ale ja mam dość delikatną skórę). Podejrzewam, że to przez dodatek pieprzu cayenne/chilli. I lubię to uczucie! Jak piecze, to według mnie działa. 😉

Oba olejki bardzo ładnie pachną i dobrze się wchłaniają, choć wymaga to odrobiny czasu. Są też wydajne, zwykle wystarcza kilka kropel.

Do kupienia tutaj.

img_20160926_134659-min

img_20160926_134758-min

A ty jak dbasz o siebie na jesień?